niedziela, 16 października 2011

12 Poznań Maraton

zakończony !!!
Czas 4:54... - heh, w końcu poniżej 5 godzin :)
Pierwszy raz żadnych marszów. Ostatnio przeczytałam gdzieś wypowiedź Guru Skarżyńskiego ( choć moim guru nie jest), że maratończykiem można się nazwać dopiero wtedy gdy się całość przebiegnie - no więc oficjalnie wszem o wobec ogłaszam Jestem MARATONKĄ :)
Sam bieg oczywiście dał mi w kość, ale nie miałam jakichś szczególnych kryzysów, żadnych "ścian". Podbiegi były i owszem, ale nie aż tak straszne jak o nich pisali.
Gdybym miała podsumować całość : było dobrze.
Organizacja, trasa, kibice, mój bieg - ze wszystkiego jestem zadowolona ....

choć mimo wszystko mam mały niedosyt...bo wydawało mi się, że 4:45 - 4:50 jest w zasięgu ręki

2 komentarze:

  1. tego właśnie się boję, czy przebiegnę całość. Półmaratony przebiegłem, ale sama Wiesz, że to nie to samo. Chciałbym przebiec a nie uprawiac marszobieg :-). Gratuluję MARATONKO!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezły z Ciebie haker, Olo :)
    dziękuję w każdym razie :D

    OdpowiedzUsuń