czwartek, 13 stycznia 2011

Twój bieg... Twoje zwycięstwo

to motto mojego wiosennego maratonu

Stało się. Nadano mi dzisiaj numer startowy - 20XX .
Tym razem zostaję w Polsce, a na dodatek będę wspierać lokalną inicjatywę.
3 Maja odbędzie się 3 edycja Silesia Marathon. W 2010 roku sklasyfikowanych zostało 550 osób!!! :)
Śmieszna ilość w porównaniu z 30 - 40 tysiącami biegnącymi w europejskich maratonach, taki Rzym na przykład.... ech, wspaniałe wspomnienia mimo bólu i powłóczenia nogami.

Prawdę mówiąc zaczynam czuć tremę, w takiej garstce ludzi trudno być anonimowym, bo przecież tym razem już nie uniknę moich kibicujących latorośli. Dotąd walczyłam samotnie i było to dość wygodne:) ale nic to, jakby nie patrzeć  jest to dodatkowy stymulator do przygotowań.
przygotowań.... no więc, w ramach przygotowań wybrałam się w niedzielne popołudnie na miłą przebieżkę. Niecała "piątka" w 35 min, wiem, nie ma się czym chwalić,  najważniejsze że bieg znowu zaczyna mi sprawiać przyjemność, no a biegając po rozmiękłym śniegu dowiedziałam się że mam jakieś nowe mięśnie.... tym razem zakwasy pojawiły się w dość nieoczekiwanych miejscach :)


Podsumowanie diety za ostatnie 10 dni:
-3,2 kg
Pełen sukces. Przyzwyczaiłam się do nowego sposobu żywienia, stan lekkiego otępienia i ociężałości minął bezpowrotnie.
Tym razem dam radę !!!! będę to powtarzać jak mantrę.....
Damy radę!!!  tego życzę sobie i wszystkim towarzyszom - odchudzaczom i biegaczom ;)

a jesienią Ateny.... to jest myśl ....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz