wtorek, 12 lipca 2011

się dzieje

... i to wiele. W głowie bałagan i szum. Może więc uda mi się dziś coś poukładać.

J.Kej
chyba nie zrozumiał co ma na myśli kobieta, która mówi mu, że się od niego wyprowadza.
Zaproponował pomoc w remoncie, a następnie z rozbrajającym uśmiechem stwierdził, że się do mnie wprowadzi
.... wydaje mi się, że mój przekaz był inny. Może nie powinnam była przyjmować jego pomocy, może powinnam być, za przeproszeniem, zimną suką i powiedzieć żeby się odwalił. Może i tak, ale tak naprawdę zależy mi na nim i nie chciałabym byśmy musieli być wrogami tylko dlatego, że nam nie wyszło.

Synuś 
obdarza nas swoją osobą od 12 dni, zostało 18. Niemal skreślam dni w kalendarzu. Zaanektował pokój mojej córki bez cienia skrępowania. Nie jada tego co zazwyczaj znajduje się w mojej lodówce, ponieważ jak rzecze jego tatuś : "jest przyzwyczajony do luksusu", w związku z czym tatuś robi osobne zakupy dla Synusia. A ja moim dzieciom pokazuję co mogą sobie zjeść, a czego nie powinny, bo to nie dla nich. Ot, taka sobie nieszkodliwa ekstrawagancja.
W ramach niekontrolowanego wybuchu złości, wywaliłam całą zawartość lodówki na podłogę.... skoro jej zawartość jest tak bardzo "małoluksusowa", a potem to sobie posprzątałam ...
i wcale mi nie ulżyło.

Remont 
kolejny szok. Zaprosiłam Pana Fachowca celem oględzin mojego lokum i oszacowania kosztu prac remontowych, które to sobie nieopatrznie i lekkomyślnie wymarzyłam.
1.Wymiana instalacji elektrycznej - 2000 PLN
2.Zerwanie 60-letniej podłogi i zrobienie wylewek - 2000 PLN
3.Położenie płytek - 800 PLN
4.Wymiana drzwi (sztuk 4) - 800
5.Wyrwanie okienka ( przedziwnego tworu założycieli miasta, małżeństwa architektów, które 60 lat z haczykiem temu wymyśliło sobie jak ma wyglądać miasto-sypalnia - i po dziś dzień nie wszystkie ich pomysły zostały zrozumiane i docenione). Zastanawiam się czy gdziekolwiek w Polsce, ba na świecie, są jeszcze takie okienka między kuchnią a łazienką
ja w każdym razie zaplanowałam, w dziurę po oknie wsadzić luksfery- koszt jedyne 300 PLN.
W sumie wyszło 6 kafli bez materiałów !!!, a na całość remontu mam ich 9. Wspomnieć należy, że dwa łóżka, biurko i szafę dla córki też nabyć muszę. No to teraz mam pole do popisu .... sama jestem ciekawa jak efekt końcowy będzie się miał do moich imaginacji

stan "przed"

za jakieś 1,5 miesiąca umieszczę "po" . Z tarczą albo na tarczy - się okaże :)

Bieganie
nie biegam tyle ile bym chciała,
nie biegam tak jak bym chciała,
dostałam plan treningowy do maratonu z "Biegam Bo Lubię" z komentarzem : "na razie odradzamy maraton - bardzo wysoki iloczyn ryzyka". Ignoranci - mam już ich pięć za sobą, a oni wyskakują ze współczynnikami. Fakt, że moje wyniki nie powalają i nie jestem z nich dumna, ale dumna jestem z tego że zawsze docieram do mety i nikt nie będzie mi mówił, że rady nie dam !!!
Tyle odczuć negatywnych, są też te miłe :)
BBL - to świetna inicjatywa - wspólne treningi z mniej lub bardziej zaawansowanymi zapaleńcami biegania pod okiem trenera to miła odmiana od "samotności biegacza" na co dzień. Bieganie po tartanie to dla mnie zupełne novum. Strasznie mi się podoba :), ale na ostatnim treningu, ze względu na żar lejący się z nieba uciekliśmy do parku. Ćwiczyliśmy podbiegi - wymiękłam po 3 kółku.
Miękka jestem do obrzydzenia... skąd mam czerpać siłę i samozaparcie? Czasem myślę, że nie nadaje się do tego sportu.... to nie są dobre myśli... bo polubiłam bieganie.