Zrobię to....bo w końcu trzeba by było .... się rozliczyć
- dieta - minus 9 kg, choć nadal jakieś 8 do celu; ten etap miał trwać do 15 kwietnia. Przeanalizowałam sytuację i doszłam do wniosku, że pociągnę do końca marca i koniec. Bez węglowodanów w diecie i glikogenu w mięśniach nie daję rady trenować. Ciągle przebiegnięcie więcej niż 5 km jest dla mnie granicą nie do przejścia.... potem jest już tylko niemoc i mdłości. Jak na litość boską mam przebiec maraton za 1,5 miesiąca? Te moje przebiec to i tak byłoby prawie człapanie, ale w tym momencie nie jestem w stanie sobie wyobrazić nawet tego.
- przebiegłam 3 z czterech Grand Prix ( ostatni 27.03)- na szczęście dystans to 4,800- mieszczę się w 5 km
- angielskiego dotąd się uczyłam ( jestem zmuszona zrobić przerwę na jakiś czas, o tym potem)